Wygląda na to, że handel limitami CO2 nabiera coraz szybszego tempa.
„Pierwszą transakcję zawarto 9 listopada z Hiszpanią, za tydzień lub dwa zostanie podpisana druga umowa Polski na sprzedaż uprawnień do emisji dwutlenku węgla, wynikająca z protokołu z Kioto – poinformował w sobotę minister środowiska prof. Maciej Nowicki podczas panelu z okazji dwóch lat rządu PO-PSL. Tym razem będzie to umowa z Irlandią.”
źródło: bankier.pl
Nie tak dawno bo 9 listopada Polska zawarła pierwszą transakcję (w mediach przyjętą z wielką radością i określoną mianem „historycznej”) sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Wartość transakcji zawartej z Hiszpanią wyniosła 25 mln euro. Okazało się jednak, że nie był to jednorazowy przypadek/ wypadek a w rzeczywistości dopiero początek „zabawy”. Umowa z Irlandią opiewa na kwotę 15 mln euro.
Jak Państwo myślą, na co zostaną przekazane zdobyte w ten sposób pieniądze?
Okazuje się, że nie na załatanie ogromnej dziury w budżecie a na inwestycję związane z … ochroną klimatu.
I żeby było śmieszniej to w tym samym czasie zawarto kolejną umowę, tym razem umowę kredytową z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju na ponad 500 mln zł.
Jak Państwo myślą na co zostaną przekazane te pieniądze? Oczywiście na inwestycje związane z ochroną klimatu.
Tworzy się nam tu piękny splot i sieć zależności, nieprawdaż? Sprzedajemy limity (których i tak mamy za mało) tylko po to aby zdobyte w ten sposób fundusze zainwestować w zieloną technologię i ochronę klimatu. Można powiedzieć, że cel jakim było nakręcanie histerii klimatycznej, został wreszcie osiągnięty.